Pomysł jak najbardziej logiczny, coś podobnego stosowano ok 15 lat temu do podgrzewania ON, aby zapobiegać zatykniu filtra paliwa parafiną. Tutaj trzeba by to podłączyć chyba do przewodów nagrzewnicy dla najszybszego efektu. Przy włączeniu w przewody od chłodnicy zadziała to trochę poźniej, bo na początku chłodnica i tak jest odcięta przez termostat. Można by też użyć np.tzw. taśmy grzejnej i owinąć nią przewód. Trzeba tylko dobrać moc coby guma się nie sfajczyła. Tak, że można rozmaicie. Całe sterowanie grzaniem powinno być "głupotoodporne", tzn. nie może narobić szkód gdy zapomnimy je wyłączyć na czas. W przypadku grzania przed rozruchem to jasne, że akumulator musi być dobry. Jeśli ma to działać po rozruchu to prąd idzie tylko z alternatora, akumulator da tylko napięcie do jego wzbudzenia ale to mogłaby być równie dobrze bateria z latarki.
Czy zakrywać wlot powietrza ? Zmniejszy to straty promieniowania ciepła od samego silnika i wyduży czas do jego wystudzenia po wyłączeniu, czyli jakby pomysł dla taksowkarzy. Normalnie przy sprawnym termostacie na chłodnicę to nie pomoże bo ona i tak jest zimna aż się termostat otworzy. W czasach gdy mój ojciec jeździł Warszawą to to robił ale sprawny termostat w Warszawie to była rzadkość. No i jak zapomniał wyjąć tekturę a było cieplej to .... no było dużo pary :lol:
Po prostu to tak jakby odwalać robotę termostatu.
Czy zakrywać wlot powietrza ? Zmniejszy to straty promieniowania ciepła od samego silnika i wyduży czas do jego wystudzenia po wyłączeniu, czyli jakby pomysł dla taksowkarzy. Normalnie przy sprawnym termostacie na chłodnicę to nie pomoże bo ona i tak jest zimna aż się termostat otworzy. W czasach gdy mój ojciec jeździł Warszawą to to robił ale sprawny termostat w Warszawie to była rzadkość. No i jak zapomniał wyjąć tekturę a było cieplej to .... no było dużo pary :lol:
Po prostu to tak jakby odwalać robotę termostatu.
Komentarz